Mam mieszane uczucia - z jednej strony to co sami ugotują bywa bardzo dobre np. kotlet, z drugiej - mam wrażenie, że często używają kupnych półproduktów. Chłodnik z buraczków im bliżej dna robił się coraz słodszy, aż znalazłam grudkę, która przypominała nierozpuszczony barszcz w proszku. Gnocchi miały sztuczny kwaśny posmak, co trudno uzyskać z miksu samych ziemniaków, mąki i jajek, stawiam na jakiś regulator kwasowości albo konserwant. Miła atmosfera i duże porcje, ale niestety mój język jest przewrażliwiony na punkcie dodatków do żywności.
Bardzo dobre jedzenie za przystępną cenę. Właścicielka przemiła, zawsze pamięta klientów. Lubię tu zaglądać z powodu dobrej atmosfery. Podoba mi się też pomysł z menu zmienianym codziennie. W pandemii często korzystam z usługi na wynos. Bardzo polecam.