Niby wszystko fajnie, ale instytucja ta nastawiona jest przede wszystkim na zysk, dzieci są na drugim planie. Dla nas wspomnienia z tego żłobka, to ciągłe choroby i stres dziecka, które np. musiało jeść na wyścigi, bo była tylko jedna jadalnia, a inna grupa już czekała pod drzwiami. Porównanie z państwowym przedszkolem jednoznacznie na korzyść przedszkola.